czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 1 "Kobieta w Bieli " + PROŚBA

PROŚBA :
Bardzo proszę o komentowanie moich postów, bo bez komentarzy nie wiem czy moje opowiadanie o Kod Lyoko podoba się innym Lyokowiczom lub NL (Nowym Lyokowiczom).
ROZDZIAŁ :
- Xana powrócił - powiedział Jeremy. - To oznacza, że musimy się przygotować na jego pułapki.
- Więc powiem za Jerem'ego, zaczynamy trenować ! - rzekła Aelita. - Wymyśliliśmy program, który będzie tworzył spektra potworów, które nie będą wam zabierać życia, ale po stracenia 100% będziecie się świecić na czerwono i skończycie trening. Rozumiecie ?
- No... tak ! - powiedział Odd.
- Wchodzę w to ! - zgodził się Ulrich.
- Mi tam pasuję - powiedziała Yumi przyciskając guzik, który przywoływał windę. - Chodźcie !
NAZAJUTRZ
- Dyń Dyń Dyń Dyń Dyń ! - dzwonił komputer Jeremy'ego.
- O nie ! Atak Xany ! - krzyknął Jeremy - Aelita ! Atak !, Ulrich, Odd atak Xany ! Yumi szybko do fabryki !.
W LYOKO
- Jeremy ? - powiedziała Aelita.
- Tak ? - powiedział francuz.
- Widzę postać, awatar, który wygląda jak... - wtedy ucichła - Moja matka !
- Co ?! - powiedział Jeremy - Podejdź, ale ostrożnie, Xana wykręcił już nam taki numer.
- Xana nie popełnia tych samych błędów dwa razy. Nieprawdaż ? - rzekła pewnie Aelita.
- Wiem...
Aelita samotnie podeszła do postaci.
- Mama ? - powiedziała.
- Aelita ? Ty żyjesz ?
- Tak mamo. -
Aelita się rozpłakała
- Mój Boże to ty, ale dlaczego jesteś jakby 10 lat młodsza ?
I też zaczęła płakać
- Tata, żeby nas chronić wysłał mnie do Lyoko, ale powstał wirus Xana o, którym pewnie słyszałaś.
- Tak pamiętam słyszałam coś takiego, ale teraz najważniejsze, że żyjesz.
- Żyje i to już od ponad kilku lat - uśmiechnęła się Aelita - Dobra Jeremy spróbuje cię sprowadzić na ziemię.
- Dobrze. - powiedziała Anthea - Kiedy Cortex został zniszczony ja byłam akurat zwirtualizowana, ale użyłam Leczenia i dotarłam do tego miejsca, Lyoko.
- Materializacja Anthei.
Wtedy skaner się otworzył i wyszła z niego matka Aelity.
- Wreszcie w domu ! - westchnęła, a raczej krzyknęła.
- To jest piękne - powiedziała Aelita
- Aelita nie zapominaj o wieży - powiedział Jeremy.
- A tak - spoważniała Aelita widząc Bloka - Czas na polowanie.
Wtedy Ulrich rzucił się na Bloka i powiedział - Panie przodem.
- Oh, dziękuje - zaśmiała się wchodząc do wieży Aelita.
AELITA
CODE : LYOKO
- Tym razem nie powracamy do przeszłości - powiedział Jeremy. - Wracamy. Matka Aelity zamieszka w pustelni.
- Dobrze mały - powiedziała.
_________________________________________________
Czytajcie kolejne fragmenty, każdy będzie coraz lepszy.



5 komentarzy:

  1. Ta... Bardzo wylewne było to spotkanie. Aelita widziała matkę tylko przez kamerkę Tyrona. Myślę, że więcej czuć okazałaby, gdyby dostała od kogoś nowe buty. SPOTYKA MATKĘ PO LATACH. OBIE POWINNY PŁAKAć ZE SZCZĘŚCIA! Bo tutaj to zauważyłam tylko:
    "Dobrze, że przeżyłaś, córko." "Tak, przeżyłam, matko". Mogłeś się bardziej postarać. To moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Somi wiem, że to ty proszę jeśli komentujesz jako Anonimowy pisz pod komentarzem podpis.
    np.

    - ILC -

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zedytowałem też rozdział 1. Na przykład to "ponad e lat" to był błąd chciałem napisać 3 czyli "trzech"

      Usuń
  3. Sama fabuła nawet ciekawa, gorzej, że akcja jest "nieco" zbyt szybka. W jednym rozdziale Aelita spotyka w Lyoko matkę, witają się, Anthea materializuje się na Ziemi... poza tym akcja toczy się w większości między Jeremiem a Aelitą, prawie wcale wątków pobocznych... przeczytałam tylko prolog i ten rozdział, ale do tego miejsca, moim zdaniem, mogłaś się bardziej postarać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest mama Aelity!!!
    ewa39393
    dalsze-losy-aelity-kl.blog.pl

    OdpowiedzUsuń